William Anthony Boyle | N E, encyklopedia morderców

William Anthony BOYLE



ZNANY JAKO.: „Tony Boyle”
Klasyfikacja: Morderca
Charakterystyka: Morderstwo do wynajęcia - P rezydent związku United Mine Workers of America
Liczba ofiar: 3
Data morderstwa: 31 grudnia, 1969
Data urodzenia: 1 grudzień, 1904
Profil ofiary: Dysydent związkowy Joseph A. Yablonski, 59 lat; jego żona Margaret (57 lat) i córka Charlotte (25 lat)
Metoda zabójstwa: Strzelanie
Lokalizacja: Clarksville, Pensylwania, USA
Status: Skazany na trzy kolejne wyroki dożywocia w kwietniu 1974. Uwrócony 28 stycznia 1997. Skazany na trzy kolejne okresy życia w więzieniu w lutym 1978 r. Zmarł w więzieniu 31 maja 1985 r.


William Anthony „Tony” Boyle (1 grudnia 1904 - 31 maja 1985) był prezesem związku United Mine Workers of America od 1963 do 1972.

Wczesne życie i kariera związkowa

Boyle urodził się w obozie górniczym w Bald Butte w stanie Montana w 1904 roku jako syn Jamesa i Catherine (Mallin). Jego ojciec był górnikiem. Rodzina Boyle była pochodzenia irlandzkiego, a kilka pokoleń Boyle'ów pracowało jako górnicy w Anglii i Szkocji.



Boyle uczęszczał do szkół publicznych w Montanie i Idaho przed ukończeniem szkoły średniej. Razem z ojcem chodził do pracy w kopalniach. Wkrótce potem ojciec Boyle'a zmarł na gruźlicę w jego ramionach.

Ożenił się z Ethel Williams w 1928 roku i mieli córkę Antoinette.

Boyle dołączył do United Mine Workers of America (UMWA) wkrótce po rozpoczęciu pracy w kopalniach. Został mianowany prezydentem 27 Dystryktu (obejmującego Montanę) i pełnił tę funkcję do 1948 roku.

Podczas II wojny światowej Boyle służył w kilku rządowych radach produkcyjnych w czasie wojny oraz w Komisji ds. Odszkodowań dla Bezrobocia Stanu Montana.

W 1948 r. prezydent UMWA John L. Lewis mianował go asystentem prezesa górników. Służył do 1960 roku, działając jako główny rozwiązywacz problemów Lewisa i główny administrator związku. Lewis jednocześnie mianował go dyrektorem 50 Dystryktu UMWA i dyrektorem regionalnym Kongresu Organizacji Przemysłowych (CIO) na cztery stany zachodnie.

Prezydencja UMWA

Boyle został wybrany wiceprezesem UMWA w 1960 roku. W tym samym roku Lewis przeszedł na emeryturę, a 73-letni Thomas Kennedy objął kierownictwo związku. Kennedy był wiceprezesem od 1947 roku. Chociaż Lewis faworyzował Boyle'a jako swojego następcę, Kennedy był lubiany i znany. Kennedy był jednak w złym stanie zdrowia, a Boyle przejął wiele obowiązków prezydenta.

W listopadzie 1962 roku Kennedy stał się zbyt słaby i chory, aby kontynuować swoje obowiązki, a Boyle został mianowany p.o. prezydenta. Kennedy zmarł 19 stycznia 1963, a Boyle został wybrany na prezydenta.

Boyle był równie autokratyczny i zastraszający jak Lewis, ale nie był lubiany. Od początku swojej administracji Boyle napotykał znaczny sprzeciw szeregowych górników i przywódców UMWA.

Zmieniły się także postawy górników wobec ich związku. Górnicy chcieli większej demokracji i większej autonomii lokalnej dla swoich lokalnych związków. Panowało powszechne przekonanie, że Boyle był bardziej zainteresowany ochroną interesów właścicieli kopalń niż swoich członków.

Rozstrzygnięcie skarg złożonych przez związek często zabierało miesiące, a czasem lata, co uwiarygodnia roszczenia krytyków. Dzikie strajki miały miejsce, gdy lokalne związki zawodowe, rozpaczając nad pomocą UMWA, starały się rozwiązać lokalne spory poprzez strajki.

Wyzwanie Yabłońskiego i morderstwo

W 1969 roku Joseph „Jock” Yablonski wyzwał Boyle'a na prezydenta UMWA. Yablonski był prezesem 5 Dystryktu UMWA (stanowisko mianowane), dopóki Boyle nie usunął go w 1965 roku.

W wyborach powszechnie postrzeganych jako skorumpowane, Boyle pokonał Yablonskiego w wyborach przeprowadzonych 9 grudnia przewagą prawie dwóch do jednego (80 577 do 46 073). Jabłoński zgodził się na wybory, ale 18 grudnia 1969 zwrócił się do Departamentu Pracy Stanów Zjednoczonych (DOL) o zbadanie wyborów pod kątem oszustwa. Zainicjował również pięć pozwów przeciwko UMWA w sądzie federalnym.

31 grudnia 1969 roku trzech zabójców zastrzeliło Yablonskiego, jego żonę Margaret i 25-letnią córkę Charlotte, gdy spali w domu Yablonski w Clarksville w Pensylwanii. Ciała zostały odkryte 5 stycznia 1970 roku przez syna Yablonskiego, Kennetha.

Zabójstwa zostały zlecone przez Boyle'a. Boyle zażądał śmierci Yablonskiego 23 czerwca 1969 roku, po tym jak spotkanie z Yablonskim w siedzibie UMWA przerodziło się w krzykliwy mecz.

We wrześniu 1969 r. członek rady wykonawczej UMWA, Albert Pass, otrzymał 20 000 dolarów od Boyle'a (który zdefraudował pieniądze z funduszy związkowych), aby wynająć zabójców do zabicia Yablonskiego.

Paul Gilly, bezrobotny malarz pokojowy i zięć pomniejszego urzędnika UMWA, oraz dwóch włóczęgów, Aubran Martin i Claude Vealey, zgodzili się wykonać tę pracę. Morderstwo zostało jednak przełożone na czas po wyborach, aby uniknąć podejrzeń padających na Boyle'a.

Obalony wybór i porażka

Morderstwo Yablonskiego wywołało działania federalne. 8 stycznia 1970 r. adwokat Jabłońskiego zażądał natychmiastowego śledztwa w sprawie wyborów z 1969 r. przez DOL. Departament Pracy nie podjął żadnych działań w związku ze skargami Jabłońskiego, gdy żył. Ale po jego morderstwie sekretarz pracy George P. Shultz przydzielił 230 śledczych do śledztwa UMWA.

Ustawa o raportowaniu i ujawnianiu informacji o zarządzaniu pracą (LMRDA) z 1959 r. reguluje sprawy wewnętrzne związków zawodowych, wymagając regularnych tajnych wyborów do lokalnych biur związkowych i przewidując federalne dochodzenie w sprawie oszustw wyborczych lub nieprawidłowości.

DOL jest upoważniony na mocy ustawy do pozwania do sądu federalnego o unieważnienie wyborów. Jednak do 1970 roku sądy unieważniły tylko trzy międzynarodowe wybory do związków zawodowych.

W międzyczasie w kwietniu 1970 r. utworzono grupę reform, Miners for Democracy (MFD), podczas gdy śledztwo DOL było kontynuowane. Wśród jego członków była większość górników, którzy należeli do Stowarzyszenia Czarnych Płuc Zachodniej Wirginii oraz wielu zwolenników Yablonskiego i personelu kampanii. Głównymi organizatorami Miners for Democracy byli synowie Jabłońskiego, Joseph (znany jako „Chip”) oraz Ken, Trbovich i inni.

DOL złożył pozew w sądzie federalnym w 1971 roku o unieważnienie wyborów UMWA z 1969 roku. 1 maja 1972 roku sędzia William Bryant odrzucił wyniki wyborów do międzynarodowego związku zawodowego UMWA w 1969 roku. Bryant zaplanował nowe wybory, które mają się odbyć w ciągu pierwszych ośmiu dni grudnia 1972 r. Ponadto Bryant zgodził się, że DOL powinien nadzorować wybory, aby zapewnić uczciwość.

W weekend od 26 do 28 maja 1972 r. delegaci MFD zebrani w Wheeling w Wirginii Zachodniej nominowali Arnolda Millera, byłego górnika i przywódcę organizacji czarnych płuc, na swojego kandydata na prezydenta UMWA.

22 grudnia 1972 r. Departament Pracy zatwierdził Millera jako kolejnego prezesa UMWA. Głosów było 70 373 dla Millera i 56 334 dla Boyle'a. Miller był pierwszym kandydatem, który pokonał urzędującego prezydenta w historii UMWA i pierwszym rodowitym mieszkańcem Wirginii Zachodniej, który przewodził związkowi.

Przekonania i śmierć

Na początku marca 1971 roku Boyle został oskarżony o defraudację 49 250 dolarów z funduszy związkowych w celu dokonania nielegalnych składek na kampanię prezydencką w 1968 roku. Został skazany w grudniu 1973 roku na trzy lata więzienia i osadzony w więzieniu federalnym w Springfield w stanie Missouri.

We wrześniu 1973 Boyle został osądzony pod zarzutem morderstwa pierwszego stopnia w sprawie śmierci Jocka Yablonskiego i jego rodziny. W tym miesiącu Boyle próbował popełnić samobójstwo, ale mu się nie udało. Został skazany w kwietniu 1974 i skazany na trzy kolejne wyroki dożywocia.

W dniu 28 stycznia 1977, ówczesny Sąd Najwyższy Pensylwanii uchylił przekonanie Boyle'a i nakazał, aby nadano mu nowy proces. Sąd stwierdził, że sędzia procesowy niesłusznie odmówił dopuszczenia do zeznań rządowego audytora. Adwokaci Boyle'a powiedzieli, że zeznanie biegłego rewidenta mogło oczyścić Boyle'a.

Boyle był sądzony po raz drugi za zabójstwa Yablonskiego i uznany za winnego w lutym 1978 roku.

Boyle złożył trzecią apelację o unieważnienie wyroku skazującego w lipcu 1979 r., ale wniosek został odrzucony.

Boyle odsiedział wyrok w zakładzie karnym w Dallas w Pensylwanii. W ostatnich latach cierpiał na szereg dolegliwości żołądkowych i serca i był wielokrotnie hospitalizowany. Doznał udaru mózgu w 1983 roku. Zmarł w szpitalu w Wilkes-Barre w Pensylwanii 31 maja 1985 roku w wieku 83 lat.

Morderstwa Yablonskiego zostały przedstawione w filmie telewizyjnym HBO z 1986 roku Akt zemsty. Charles Bronson wcielił się w Yablonskiego, a Wilford Brimley zagrał Boyle'a.

Wikipedia.org


William J. Prater nie żyje w wieku 70 lat; W więzieniu za zabójstwa Yablonskiego

New York Times

12 sierpnia 1989

Dallas, Pensylwania — William J. Prater, były urzędnik United Mine Workers, odsiadujący dożywocie za udział w zabójstwie dysydenta związkowego i jego rodziny, zmarł dziś w swojej celi, najwyraźniej z przyczyn naturalnych, poinformowali urzędnicy. Miał 70 lat.

Więzień w Państwowym Zakładzie Karnym w Dallas, pan Prater został znaleziony martwy o 6:10 rano, powiedział rzecznik więzienia. „Przez jakiś czas był w złym stanie zdrowia”, powiedział rzecznik, Roy VanWhy. Pan Prater korzystał z wózka inwalidzkiego od czasu udaru mózgu w 1983 roku.

Odsiadywał trzy kolejne wyroki dożywocia za morderstwa. Odsiedział 16 lat w więzieniu federalnym, zanim został warunkowo zwolniony w tej samej sprawie za prawa obywatelskie, ale we wrześniu 1988 r. został przeniesiony do więzienia stanowego w Pensylwanii, aby odbyć karę dożywocia nałożoną na mocy prawa stanowego. Został przeniesiony do Dallas w tym samym roku.

Dysydent związkowy Joseph A. Yablonski, lat 59, został zastrzelony wraz z żoną Margaret (lat 57) i córką Charlotte, lat 25, w ich domu w Clarksville, w południowo-zachodniej Pensylwanii, w sylwestra 1969 roku. Wcześniej w tym miesiącu pan Yablonski przegrał wybory na prezydenta związku.

Jego przeciwnik, przewodniczący związku górników, William A. (Tony) Boyle, został później skazany za zlecanie zabójstw. Pan Boyle zmarł w maju 1985 roku, odsiadując trzy wyroki dożywocia za morderstwa.

Pan Prater, poprzednio z LaFollette w stanie Tennessee, został oskarżony o pomoc w planowaniu zabójstw, a później współpracował z prokuratorami w procesie pana Boyle'a. Pan Prater, urzędnik związkowy średniego szczebla, został również oskarżony o pomoc w zebraniu 20 000 dolarów związkowych pieniędzy na opłacenie zabójstw.

Trzech mężczyzn oskarżonych o dokonanie zabójstw, Aubran Martin, Claude Vealey i Paul Gilly, zostało skazanych i skazanych na dożywocie.


Winny z trzech powodów

Time.com

poniedziałek, 22.04.1974

Przez ponad cztery udręczone lata Kenneth i Joseph („Chip”) Yablonski czekali na sprawiedliwość w sprawie zabójstwa ich ojca, United Mine Workers Insurgent Josepha A. („Jocka”) Yablonskiego, ich matki i siostry. Prokurator Richard Sprague pracował niestrudzenie w tych samych latach, zdobywając wyroki skazujące trzech kryminalistów i czterech współspiskowców i docierając do podejrzanego twórcy spisku. W zeszłym tygodniu było po 4Ѕ godzinach obrad ławy przysięgłych w Media, Pa.: „Winy w pierwszym stopniu” – burknął kierownik ławy przysięgłych. – Winny pierwszego stopnia – powtarzał raz po raz, wyrównując trzy zarzuty morderstwa byłego U.M.W. Prezydent WA („Tony”) Boyle. Skazanie – od którego Boyle wniesie apelację – pociąga za sobą automatyczny wyrok dożywocia.

Boyle, chudy i wychudzony w wieku 72 lat, czasami poruszający się na wózku inwalidzkim, nie zdradzał żadnych emocji, gdy wyprowadzano go z sali sądowej z pochyloną głową. Powiedział Sprague: „Od początku czułem, że to Boyle. Wiedziałem, że nigdy nie zdobędę szczytu za jednym zamachem. Zapowiadał się powolny proces. Gdybyśmy przegrali którąkolwiek z poprzednich spraw prowadzących do Boyle'a, łańcuch zostałby zerwany.

W sprawie przeciwko Boyle'owi Sprague przesłuchał ponad 50 świadków, w tym żujących tytoń emerytów z Kentucky, którym powierzono czeki na 500 dolarów za usługi związkowe, których nigdy nie wykonano, które następnie wrócili do związku; wiedzieli tylko, że pieniądze były częścią skomplikowanego planu łapówki, a nie, że zostaną wykorzystane na morderstwa. Sprague umieścił również na stoisku agentów FBI, którzy prowadzili śledztwo w sprawie zabójstw z 31 grudnia 1969 roku. Każdy świadek pomógł podeprzeć tezę Sprague'a:

Boyle zezwolił na zamordowanie Yablonskiego trzy tygodnie po tym, jak rebeliant ogłosił, że zakwestionuje go na prezydenta związkowego. Prokurator zwrócił się do ławy przysięgłych: „Dlaczego Yablonski został zabity? Aby pozbyć się ducha walki Yablonskiego. Jako dowód Sprague przesłuchał byłego U.M.W. Oficjalny William Turn-blazer, który opowiedział o spotkaniu 23 czerwca 1969 z Boyle na U.M.W. siedziba w Waszyngtonie. Według zeznań Turnblazera, Boyle powiedział: „Jesteśmy w walce. Musimy zabić Yablonskiego. Opiekuj się nim.'

W kontrataku adwokat Boyle'a, Charles F. Moses z Billings w stanie Mont., próbował udowodnić, że spisek morderstwa był lokalnym spiskiem w U.M.W. Dystrykt 19 we wschodnim Kentucky i Tennessee. Niewiele zeznał na ten konkretny skutek, ale zamiast tego próbował podważyć wiarygodność świadków Sprague'a.

W końcu Moses wezwał Boyle'a na trybunę. Kiedy Boyle wstał, by się bronić, jego aura przygnębienia nagle zniknęła. Po raz kolejny pokazał kłótliwego, kłótliwego ducha, który naznaczył jego dziewięć lat jako U.M.W. prezydent. – Czy miałem coś wspólnego z morderstwem? – zapytał retorycznie. 'Absolutnie nie. To był dla mnie szok. Zwykle pracuję po 14 godzin, ale tego dnia wróciłem do domu wcześnie i byłem chory”.

Zeznanie Boyle'a pękło po 88-minutowym przesłuchaniu Sprague'a. Pomimo częstych próśb Boyle'a o słabą pamięć, prokurator wielokrotnie go uwięził. Odmówił wysłania Turn-blazerowi transkrypcji U.M.W. spotkanie przedstawiające fałszywe alibi dla urzędników związkowych związane z morderstwem. Sprague zapytał, dlaczego agenci FBI znaleźli na dokumencie odciski palców Boyle'a. Sala sądowa poruszyła się na wiadomość, którą Sprague dramatycznie wstrzymał do czasu zeznań Boyle'a.

Gdy jego argumenty rozpadły się podczas przesłuchania, Boyle spróbował ostatecznej taktyki. „Jock Yablonski i ja byliśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi” – powiedział. „Dzień po tym, jak dowiedziałem się o morderstwie, wypłaciłem 50 000 dolarów nagrody za zatrzymanie zabójców”. Sprague zwrócił się następnie do Suzanne Richards, asystentki wykonawczej Boyle'a przez 20 lat. Richards powiedziała, że ​​to ona zaproponowała nagrodę w wysokości 100 000 dolarów i przygotowała komunikat prasowy w tej sprawie. – Dałem go Boyle'owi, który powiedział, że o tym pomyśli. Później powiedział, że jest przeciwny jakiejkolwiek nagrodzie, ale ostatecznie zgodził się wystawić 50 000 dolarów.

Sędzia stanowy Francis Catania powiedział ławie przysięgłych, że zgodnie z prawem stanu Pensylwania, jeśli oskarżony zostanie uznany za winnego zarządzenia morderstwa, jest on tak samo winny jak prawdziwi kryminaliści. Decyzja jury okazała się łatwa. Powiedział brygadzista: „Nigdy nie było zdecydowanych głosów za niewinnymi”.


Upadek Tony'ego Boyle'a

Time.com

poniedziałek, 17 września 1973

Zabójcy wślizgnęli się w nocy do domu, przecięli przewody telefoniczne i zabrali się do pracy. Najpierw zastrzelono córkę, potem żonę, która próbowała ukryć się pod pościelą. Obudzony strzałami mąż desperacko sięgał po własną broń, gdy został śmiertelnie śmiertelnie postrzelony.

Człowiekiem zabitym w Clarksville, w stanie Pensylwania, tej grudniowej nocy 1969 roku, był 59-letni Joseph („Jock”) Yablonski, twardy mężczyzna o twardym głosie, który był na tyle odważny, by rzucić wyzwanie rządom prezydenta United Mine Workers WA („Tony”). ') Boyle. Zarzucił, że Boyle ignoruje problemy związane ze zdrowiem i bezpieczeństwem górników, że dopuścił się oszustwa i malwersacji oraz że prowadził „najbardziej znany dyktatorski związek zawodowy w Ameryce”. Górnicy przychylnie wysłuchali wezwania Yablonskiego do reformy — a potem, trzy tygodnie przed morderstwami, ponownie wybrali Boyle'a, przewagą prawie 2:1. Natychmiastowe powszechne podejrzenie, prawie niemożliwe do udowodnienia, było takie, że zabójstwa były związane z zaciekłą walką wyborczą i tym, że sam Tony Boyle mógł być w to zamieszany.

Narzekający miejscowi. Boyle jest małym mężczyzną, bladym i łysym, dziwacznym i burzliwym, często rozdzieranym gniewem. Ma zwyczaj szarpania głową, żeby spojrzeć przez prawe ramię. Urodzony w obozie węglowym w pobliżu Bald Butte w stanie Mont., pochodził z rodziny górniczej i wspomina, jak jego ojciec, górnik, irlandzki imigrant, „umarł w moich ramionach” konsumpcji. Boyle nieuchronnie sam poszedł do kopalń i ze swoim ognistym temperamentem stał się silnym związkowcem, ostatecznie najwyższym urzędnikiem górników na Zachodzie. Ale kiedy U.M.W. Prezydent John L. Lewis wezwał go do siedziby związku w Waszyngtonie w 1948 roku, stał się caddiem wielkiego człowieka – „chwalonym urzędnikiem”, jak to ujął.

Po przejściu Lewisa na emeryturę Boyle został prezydentem w 1963 roku i wkrótce musiał skonfrontować się z faktem, że fortuny UMW spadły wraz z malejącym popytem na węgiel. Liczba członków spadła z 600 000 w okresie rozkwitu Lewisa do około 200 000, miejscowi narzekali, a w zachodniej Pensylwanii Jock Yablonski wzywał do skalpu Boyle'a.

Po zabiciu Yablonskich FBI, sprawdzając pozostawione na miejscu odciski palców, szybko aresztowało trzech mężczyzn: malarza pokojowego Paula Gilly'ego i parę młodych włóczęgów, Aubran Martin i Claude Vealey, wszyscy z Cleveland.

Richard A. Sprague, pierwszy zastępca prokuratora okręgowego w Filadelfii, zmusił Vealeya do przyznania się do winy, a następnie skazał Martina i Gilly. Ale Sprague był zdeterminowany, aby dowiedzieć się, kto zorganizował morderstwa. Namówił żonę Gilly, by wplątała jej ojca, małoletniego U.M.W. urzędnik o imieniu Silous Huddleston. Huddleston z kolei powiedział, że spisek powstał w Waszyngtonie, a jego szefem w tym intrydze był Albert Pass, członek międzynarodowego zarządu U.M.W.

Zeszłej wiosny Pass został skazany za morderstwo pierwszego stopnia, ale odmówił oskarżania Boyle'a (który stracił prezydenturę związkową na rzecz reformatora Arnolda Millera w wyniku reelekcji nakazanej przez sąd federalny w grudniu ubiegłego roku).

Kilka minut po zakończeniu procesu Passa Sprague zwołał w swoim pokoju motelowym spotkanie zespołu, który prowadził sprawę: pięciu mężczyzn FBI, dwóch śledczych z Pensylwanii i dwóch jego asystentów. Sprague wymyślił około 20 tropów do sprawdzenia, w tym szefa Passa, Williama Jenkinsa Turnblazera, lat 52, prezesa okręgu 19 związku na polach węglowych wschodniego Kentucky i Tennessee. Turnblazer był dobrym przyjacielem Boyle'a, który dał mu swoją pracę, ale Sprague miał przeczucie, że ten łagodnie wychowany związkowiec to człowiek z problemami, który coś wie. Sprague poprosił agenta specjalnego FBI, Henry'ego Quinna, aby bardzo uważnie śledził Turnblazera: „Nie śpiesz się”.

Quinnowi zajęło półtora miesiąca delikatnej perswazji. Czasami obaj mężczyźni odjeżdżali razem samotnymi drogami Tennessee i Kentucky, rozmawiając godzinami o każdym etapie sprawy. W połowie sierpnia Turnblazer oświadczył, że ma coś do powiedzenia i zgodził się porozmawiać, podczas gdy wykrywacz kłamstw monitorował jego odpowiedzi. Powiedział, że „pudełko” pokazuje, że jego konto jest niekompletne, powiedział Turnblazer. „OK, oto cała historia”.

Krzyczący mecz. Turnblazer powiedział, że był obecny na spotkaniu 23 czerwca 1969 roku w siedzibie UWM, kiedy Yablonski i Boyle zorganizowali pojedynek na krzyki, który zakończył się, gdy każdy nazwał się oszustem. Po odejściu Yablonskiego Boyle wziął Passa i Turnblazera na bok i powiedział im: „Ten facet nas zamorduje”. Boyle powiedział wtedy, że Yablonski „powinien zostać zabity lub zlikwidowany”.

Trzy miesiące później, powiedział Turnblazer, Pass wrócił z podróży do Waszyngtonu, aby powiedzieć, że Boyle potwierdził kontrakt na zabójstwo i że obaj wymyślili sposób na defraudację 20 000 dolarów funduszy związkowych na sfinansowanie zabójstwa. W zeszłym tygodniu William Turnblazer oficjalnie przyznał się do winy i oskarżył swojego starego przyjaciela o zaplanowanie i uruchomienie spisku morderstwa.

Kiedy przyszli po Tony'ego Boyle'a, obecnie 71-letniego, składał w Waszyngtonie zeznanie w innej sprawie związkowej. Tak się złożyło, że był przesłuchiwany żrąco przez Josepha („Chip”) Yablonskiego, młodszego z dwóch synów rodziny, który w czasie zabójstw mieszkał z dala od domu. Od tego czasu Yablonski pomaga prowadzić pościg za Boyle'em. „To było długie oczekiwanie” – powiedział Yablonski po obejrzeniu aresztowania. Z agentem FBI lekko trzymającym każdą z ramion małego człowieczka, Tony Boyle został wyprowadzony.


Józef Albert 'Jock' Jabłoński (03 marca 1910 – 31 grudnia 1969) był amerykańskim przywódcą robotniczym w Zjednoczonych Robotników Górniczych w latach 50. i 60. XX wieku. Został zamordowany w 1969 r. przez zabójców wynajętych przez związkowego przeciwnika politycznego, prezydenta pracowników kopalni WA Boyle'a. Jego śmierć doprowadziła do znaczących reform w związku.

Wczesne życie i kariera związkowa

Urodzony w Pittsburghu w Pensylwanii w 1910 roku Yablonski zaczął pracować w kopalniach jako chłopiec. Stał się aktywny w United Mine Workers po tym, jak jego ojciec zginął w eksplozji kopalni. Po raz pierwszy został wybrany na urząd związkowy w 1934 r. W 1940 r. został wybrany jako przedstawiciel do międzynarodowego zarządu wykonawczego, a w 1958 r. został mianowany prezesem 5. Okręgu UMW.

Starł się z WA 'Tony'm Boyle'em, który został prezesem UMW w 1963 roku, o to, jak związek powinien być prowadzony i jego pogląd, że Boyle nie reprezentował odpowiednio górników. W 1965 Boyle usunął Yablonskiego jako prezydenta Dystryktu 5 (w ramach reform uchwalonych przez Boyle'a, prezydenci okręgów zostali mianowani, a nie wybrani). W maju 1969 Jabłoński ogłosił swoją kandydaturę na prezesa związku. Już w czerwcu Boyle dyskutował o potrzebie zabicia go.

Kandydatura na prezydenta UMWA

W United Mine Workers w 1969 r. było zamieszanie. Legendarny prezydent UMWA John L. Lewis przeszedł na emeryturę w 1960 r. Jego następca, Thomas Kennedy, zmarł w 1963 r. Po przejściu na emeryturę Lewis wybrał Boyle'a na prezydenta UMWA. Boyle, górnik z Montany, był równie autokratyczny i zastraszający jak Lewis, ale nie był tak lubiany.

Od początku swojej administracji Boyle napotykał znaczny sprzeciw szeregowych górników i przywódców UMWA. Zmieniły się także postawy górników wobec ich związku. Górnicy chcieli większej demokracji i większej autonomii dla swoich lokalnych związków. Panowało również powszechne przekonanie, że Boyle był bardziej zainteresowany ochroną interesów właścicieli kopalń niż swoich członków. Rozstrzygnięcie skarg złożonych przez związek często trwało miesiące, a czasem lata, co uwiarygodniało roszczenia krytyków. Dzikie strajki miały miejsce, gdy lokalne związki zawodowe, rozpaczając nad pomocą UMWA, starały się rozwiązać lokalne spory poprzez strajki.

W 1969 Yablonski zakwestionował Boyle'a na prezydenta UMWA. W wyborach powszechnie postrzeganych jako skorumpowane, Boyle pokonał Yablonskiego w wyborach przeprowadzonych 9 grudnia przewagą prawie dwóch do jednego (80 577 do 46 073). Jabłoński zgodził się na wybory, ale 18 grudnia 1969 zwrócił się do Departamentu Pracy Stanów Zjednoczonych (DOL) o zbadanie wyborów pod kątem oszustwa. Zainicjował również pięć pozwów przeciwko UMWA w sądzie federalnym.

Morderstwo

31 grudnia 1969 roku trzech zabójców zastrzeliło Yablonskiego, jego żonę Margaret i 25-letnią córkę Charlotte, gdy spali w domu Yablonski w Clarksville w Pensylwanii. Ciała zostały odkryte 5 stycznia 1970 roku przez syna Yablonskiego, Kennetha.

Zabójstwa zostały zlecone przez Boyle'a, który domagał się śmierci Yablonskiego 23 czerwca 1969 roku, po spotkaniu z Yablonskim w siedzibie UMWA, które przerodziło się w krzyczącą walkę. We wrześniu 1969 r. członek rady wykonawczej UMWA, Albert Pass, otrzymał 20 000 dolarów od Boyle'a (który zdefraudował pieniądze z funduszy związkowych), aby wynająć bandytów do zabicia Yablonskiego. Paul Gilly, bezrobotny malarz pokojowy i zięć pomniejszego urzędnika UMWA, oraz dwóch włóczęgów, Aubran Martin i Claude Vealey, zgodzili się wykonać tę pracę. Morderstwo zostało jednak przełożone na czas po wyborach, aby uniknąć podejrzeń padających na Boyle'a. Po trzech nieudanych próbach zamordowania Jabłońskiego zabójcy wykonali swoje zadanie. Ale zostawili tak wiele odcisków palców, że złapanie ich zajęło policji tylko trzy dni.

Kilka godzin po pogrzebie Jabłońskiego, kilku górników, którzy wspierali Jabłońskiego, spotkało się w podziemiach kościoła, w którym odbyło się nabożeństwo żałobne. Spotkali się z adwokatem Josephem Rauhem i opracowali plany utworzenia klubu reform w United Mine Workers.

Dzień po zabójstwie 20 000 górników w Zachodniej Wirginii zrezygnowało z pracy w jednodniowym strajku, przekonani, że Boyle był odpowiedzialny za morderstwa.

Następstwa morderstwa Yablonskiego

Morderstwo Yablonskiego wywołało akcję. 8 stycznia 1970 r. adwokat Jabłońskiego zrzekł się prawa do dalszej rewizji wewnętrznej i zażądał natychmiastowego śledztwa w sprawie wyborów prezydenckich w związku z 1969 r. przez DOL. 17 stycznia 1972 r. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych przyznał Mike'owi Trbovichowi, 51-letniemu operatorowi wagonów wahadłowych w kopalniach węgla i związkowi z Okręgu Piątego (okręg Jabłoński), pozwolenie na interweniowanie w sprawie DOL jako skarżący – utrzymanie Pozew o oszustwo wyborcze żyje. Po jego morderstwie sekretarz pracy George P. Shultz wyznaczył 230 śledczych do śledztwa UMWA.

Ustawa o raportowaniu i ujawnianiu informacji o zarządzaniu pracą (LMRDA) z 1959 r. reguluje sprawy wewnętrzne związków zawodowych, wymagając regularnych tajnych wyborów do lokalnych biur związkowych i przewidując federalne dochodzenie w sprawie oszustw wyborczych lub nieprawidłowości. DOL jest upoważniony na mocy ustawy do pozwania do sądu federalnego o unieważnienie wyborów. Jednak do 1970 roku sądy unieważniły tylko trzy międzynarodowe wybory do związków zawodowych.

Gilly, Martin i Vealey zostali aresztowani kilka dni po zamachach i oskarżeni o śmierć Yablonskiego. Ostatecznie śledczy aresztowali żonę Passa i Passa. Wszyscy zostali skazani za morderstwo i spisek w celu popełnienia morderstwa. Dwóch z trzech zabójców zostało skazanych na śmierć; Martin uniknął egzekucji, przyznając się do winy i obracając zeznania stanu.

Miners for Democracy (MFD) utworzono w kwietniu 1970 roku, podczas gdy śledztwo DOL było kontynuowane. Wśród jego członków była większość górników należących do Stowarzyszenia Czarnych Płuc Zachodniej Wirginii oraz wielu zwolenników Yablonskiego i byłych pracowników kampanii. Poparcie MFD było najsilniejsze w południowo-zachodniej Pensylwanii, wschodnim Ohio, a także w północnej części Wirginii Zachodniej, ale zwolennicy MFD istnieli prawie we wszystkich afiliacjach. Głównymi organizatorami Miners for Democracy byli synowie Jabłońskiego, Joseph (znany jako „Chip”) oraz Ken, Trbovich i inni.

DOL złożył pozew w sądzie federalnym w 1971 roku o unieważnienie wyborów UMWA z 1969 roku. Po kilku długich opóźnieniach proces został przeniesiony na rozprawę 12 września 1971 r. 1 maja 1972 r. sędzia William Bryant odrzucił wyniki wyborów do międzynarodowych związków zawodowych z 1969 r. UMWA. Bryant zaplanował nowe wybory, które mają się odbyć w ciągu pierwszych ośmiu dni grudnia 1972 r. Ponadto Bryant zgodził się, że DOL powinien nadzorować wybory, aby zapewnić uczciwość.

28 maja 1972 r. MFD nominowało Arnolda Millera, górnika z Zachodniej Wirginii, który zakwestionował Boyle'a potrzebę ustawodawstwa dotyczącego czarnych płuc, jako swojego kandydata na prezydenta.

Głosowanie na kolejnego prezydenta UMWA rozpoczęło się 1 grudnia 1972 r. Głosowanie zakończyło się 9 grudnia, a Miller został ogłoszony zwycięzcą 15 grudnia. Departament Pracy poświadczył Millera na kolejnego prezydenta UMWA 22 grudnia 1972 r. Głosów na Millera było 70 373 i 56.334 dla Boyle'a.

Dwóch skazanych morderców oskarżyło Boyle'a o zorganizowanie i finansowanie spisku zamachowego. Boyle został oskarżony o trzy morderstwa w kwietniu 1973 i skazany w kwietniu 1974. Został skazany na trzy kolejne dożywocie. Zmarł w więzieniu w 1985 roku.

Wizerunek w kulturze popularnej

Dokument Barbary Kopple z 1976 roku, Hrabstwo Harlan USA , zawierał fragment o morderstwie Jabłońskiego i jego następstwach. Zawiera również piosenkę „Cold Blooded Murder” (znaną również jako „The Yablonski Murder”) śpiewaną przez Hazel Dickens o morderstwie.

Morderstwa zostały również przedstawione w filmie telewizyjnym HBO z 1986 roku, Akt zemsty. Charles Bronson (sam pochodzi z Pittsburgha) wcielił się w postać Yablonskiego, a Wilford Brimley wcielił się w Boyle'a.

Wikipedia.org